Było to przed świętami
MIELIŚMY TAK ZWANĄ WIGILIE SPOŁECZNĄ, DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH
POKRZYWDZONYCH PRZEZ LOS, SAMOTNYCH
NIE UKRYWAM ŻE WIDZĄC TYLE LUDZI, AŻ MIĘKKO MI SIĘ NA SERDUSZKU ZROBIŁO.
OCZYWIŚCIE ZANIM UROCZYSTA KOLACJA SIĘ ROZPOCZEŁA MIELIŚMY CHWILE REFLEKSJI ZADUMY, NAD NARODZENIEM MAŁEGO JEZUSKA
KTÓRĄ POPROWADZIŁ MŁODY KAPŁAN Z BLACHOWNI.
BYLI CIEKAWI GOŚCIE MIEDZY INNYMI CZŁONKOWIE STOWARZYSZENIA <BETEL> KTÓRA TO ORGANIZACJA OPIEKUJE SIE OSOBAMI NIEPEŁNOSPRAWNYMI, W RÓŻNYM STOPNIU ICH NIEPEŁNOSPRAWNOSCI.
WIDAĆ BYŁO PO ICH BUZIACH ŻE SIE BARDZO CIESZĄ TYM ŻE SPODKANIEM
CO ZRESZTĄ BYŁO TO WIDAĆ, NA BUZIACH KAŻDEGO Z NAS
BYLI TEŻ CZŁONKOWIE REALIZATORZY
PROWADZĄCY
NASZE KOCHANE PRZEPIĘKNE RADYJKO
MIANOWICIE RADIO JASNA GÓRA
A TE OSOBY TO
ŁUKASZ SOŚNIAK
I GRZEGORZ JUZIAK
PRZESYMPATYCZNI WSPANIALI LUDZIE
Z JEDNYM Z NICH MIANOWICIE, ŁUKASZEM SOŚNIAKIEM MIAŁEM OKAZJE POROZMAWIAĆ CHWILKE.
POPYTAŁEM GO JAK SIE PRACUJE W RADIU JAK MNIEJ WIĘCEJ WYGLĄDA STUDIO W RADIU
I TO MNIE ZAFASCYNOWAŁO
BO JA UWIELBIAM GADAĆ
A JAK TO ŁUKASZ STWIERDZIŁ, Z GRZESIEM GADANE TO JA MAM I DO WYWIADÓW SIE NADAJĘ BO OCZYWIŚCIE UDIZELIŁEM ŁUKASZOWI DLA RADIA JASNA GÓRA, WYWIADU KÓRY MIELIŚCIE KOCHANI OKAZJĘ WYSŁUCHAĆ, W TYM ŻE RADIU PRZED ŚWIĘTAMI W MAGAZYNIE BETEL
O 22 GODIZNCE TAK JAKOŚ NIE PAMIIĘTAM
W TYM WYWIADZIE ROZMAWIALIŚMY GŁÓWNIE, O TYM CZYM SIE ZAJMUJE
W DOMU
NO I O MOJEJ PRZYPADŁOŚCI CHOROBOWEJ, JAK JA TO NAZYWAM
LECZ UWAŻAM ŻE INNI MAJĄ SIĘ GOŻEJ ODEMNIE, JA NIE UWAŻAŁEM SIE I NIE UWAŻAM,
ZA PĘPEK ŚWIATA JESTEM NORMALNY A ŻE CHOROBA MNIE POŁOŻYŁA W ŁUŻECZKU TO NIC SIE NA TO NEI PORADZI.
POTEM ROZMAWIALIŚMY O MOICH ŚLUBCH WIECZYSTYCH HEEEE
A TO DOBRE
CHOCIAŻ JA PODCHODZE DO TEGO POWAŻNIE, BO WŁAŚNIE
SWOJE POWOŁANIE DO SŁUŻBY BLIZNIM
I BOGU
ODKRYŁEM W TYCH PIEKARACH, GDZIE MIAŁEM OPEROWANĄ MIEDNICĘ Z KTÓREGO TYTUŁU MUSZĘ TERAZ WIĘCEJ LEŻEĆ NIŻ SIEDIZEĆ A TAK OGÓLNIE TO, NIE POWINIENEM WOGÓLE SIEDZIEĆ JEDYNE 30 MINUT.
BO TO CO ZOSTAŁO MI WŁASNIE W PIEKARACH NAPRAWIONE MOŻE PUŚCIĆ MOZE DOJŚĆ, DO KRWOTOKU ŚRODKOWEGO I MOŻE NASTĄPIĆ WYSOKA GORĄCZKA I CO NAJGORSZE ZGON A TEGO BYM NIE CHCIAŁ.
BO UWAŻAM ŻE PO TO MNIE BÓG POWOŁAŁ DO ŻYCIA, BYM NIÓSŁ LUDZIOM UŚMIECH
I TO STARAM, SIĘ ROBIĆ
MIMO IŻ JESTEM OSBĄ LERZĄCĄ
TO STARAM ŚIE BYĆ RADOSNYM CZŁOWIEKIEM BO
NIBY PO CO MAM SIĘ ZAŁAMYWAĆ TO NIC NIE DA
TO BY MNIE JESZCZE BARDZIEJ
POGRĄŻYŁO W SMUTKU
NIECHĘCI DO ŻYCIA, A TAK
WSTAJE RANO Z UŚMIECHEM NA BUZI, ZASYPIAM WESOŁY
WIADOMO JAK KAŻDY Z NAS
MAM CHWILE SMUTKU
BO ILEŻ TO MOŻNA SIE RECHOTAĆ
TO USTA BY MI ODPADŁY, JAK BYM SIE BEZ PRZERWY RECHOTAŁ Z NICZEGO.
NO ALE MNIEJSZA Z TYM MOIM ŚMIECHEM
PRZEJDZMY DO TEGO MEGO POWOŁANIA
JAK ZOSTAŁEM PRZYJETY, NA LECZENIE OPERACYJNE DO TYCH PIEKAR ŚLĄSKICH
TO ZANIM WZIELI MNIE POD NOŻYK, JAK JA TO MÓWIĘ
STARAŁEM SIE UCZĘSZCZAĆ CO DZIENNIE
NA MSZĘ ŚW,
SPRAWOWANĄ PRZEZ KAPELANA SZPITALNEGO W SZPITALNEJ ZRESZTĄ CUDOWNEJ KAPLICY
UBOGIEJ CO PRAWDA BO W OŁTAŻU BYŁ TYLKO WIELKI KRZYŻ
Z PANEM JEZUSEM I OBOK WISIAŁ OBRAZ MATKI BOSKIEJ PIEKARSKIEJ ,
ALE TO BYŁA TAK PIĘKNA KAPLICA W SWEJ PROSTOCIE ŻE CZŁOWIEK Z WIELKĄ RADOŚĆIĄ
TAM CHODZIŁ.
NO I TEN KAPELAN
SZPITALNY CUDOWNY CZŁOWIEK
DO KAŻDEGO CHOREGO PODCHODZIŁ INDYWIDUALNIE
Z ODDANIEM Z ŻYCZLIWOŚCIĄ ,
BEZ JAKIEGOŚ POŚPIECHU
BEZ MUWIENIA JAK TO W INNYCH SZPITALACH PRZEPRASZAM MUSZE LECIEĆ OBOWIĄZKI NIE ON TAKI NEI BYŁ
PRZY KAŻDYM SIE ZATRZYMAŁ WYSŁUCHAŁ
POCIESZYŁ,
A NAWET I ZAŚPIEWAŁ PRZY ŁUŻKACH CHORYCH
CO BYŁO PIĘKNE BO MIAŁ PIĘKNY GŁOS
PODZIWIAM GO ZA TO I ZA WSPARCIE
JAKIEGO MI TAM UDZIELIŁ PRZED OPERACJĄ I PO OPERACJI.
A WIĘC
JUSZ PO PRZYJECIU NA ODDZIAŁ
MAMA MNIE ZAWIOZŁA NA SALĘ
CHORYCH,
PIELEGINIARKA SYMPATYCZNIE, ZAPYTAŁA NO CHŁOPIE JAKIE CHCESZ WYRKO
NA TO JA KOCHANA SIOSTRZYCZKO OBOJĘTNIE
BYLE WYGODNE,
OBOJE SIE ROZESMIALISMY
W TAMTEJSZYM SZPITALU CZŁOWIEK,
NIE CZUŁ SIE ŻE JEST W SZPITALU
NIE,
WRĘCZ RZECIWNIE. CZUŁ SIE JAK WE WŁASNYM DOMKU.
ZA CO TEMU SZPITALOWI.
I PERSONELOWI I CALUŚKIEMU SZPITALOWI WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ ZA OPIEKĘ.
NO ALE PRZEJDZMY DALEJ DO DNIA PRZED OPERACJĄ.
LEKARZ ZAWOŁAŁ MNIE DO ZABIEGOWEGO OBEJŻAŁ MOJĄ RANĘ
I POWIEDIZAŁ KTO PANA DO TEGO STANU DOPUŚCIŁ, JA POWIEDZIAŁEM ZE NIE WIEM ŻE BYŁEM LECZONY NA PARKITCE I W BLACHOWNI,
ON SIĘ ROZESMIAŁ DLACZEGO PAN DO NAS NIE TAFIŁ ODRAZU NA CO JA, PANIE DOKTORZE KOCHANY
JAK BYM WIEDZIAŁ TO BYM ODRAZU DO WAS TRAFIŁ.
OBEJŻAŁ RANĘ ZROBIONO MI OPATRUNEK
Z ACETONU CZY JAKOŚ TAK, NIE PAMIĘTAM I ZOSTAŁEM WYPUSZCZONY
A ŻE BYŁO TO W OKRESIE WIOSENNYM TO BYŁA PRZEŚLICZNA POGODA
JEZDZIŁEM TAM PO PARKU, BO MAJĄ PRZY SZPITALU PRZEŚLICZNY PARK
Z CHECIĄ W WOLNEJ CHWILI ZANIM MNIE POKROILI TO SOBIE WYJEŻDZAŁEM NA POWIETRZE.
PEWNEGO DNIA
PIELEGNIARKA ODDZIAŁOWA DO MNIE MÓWI TAK
KOCHANY ŁUKASZKU,
MOŻESZ JEZDZIC PRZED OPERACJĄ ILE CHCESZ BO POTEM JUSZ CI NIE BEDIZE TAK ŁATWO,
I TERAZ ZDAJĘ SOBIE SPRAWĘ TO CO MI CHCIAŁA PRZEKAZAĆ, A CHCIAŁA MI PRZEKAZAĆ ŻE JUŻ BEDĘ LEŻAŁ CAŁY CZAS ŻADKO SIEDZIAŁ,
JESTEM JEJ WDZIĘCZNY ZA PRAWDĘ ŻE MNIE NIE OKŁAMAŁA ŻE BEDZIE TAK JAK DAWNIEJ
BO TAK NIE JEST BO WIECEL JEŻE NIŻ SIEDZE, I TAK POZOSTANIE DO KOŃCA MOICH DNI
ALE CO TAM NIE MA CO SIE ZAŁAMYWAĆ, TRZEBA POWIEDIZEĆ SOBIE DAM RADĘ UFAĆ BOGU I PCHAĆ TEN KRZYŻ NA WŁASNĄ GOLGOTĘ BEZ WZGLĘDU NA WSZYSTKO.
PRZED SNEM MOJA RANA ZOSTAŁA ODKAŻONA SPYRYTUSEM
DOSTAŁEM DWIE MALUSIENKIE TABLETECZKI NA NOC
I PIELEGNIARKA MUWI, NO ŁUKASZ
TU MASZ
TABLETKI HALLO,
JA MÓWIE DO NIEJ CO JA MAM
I OBOJE W ŚMIECH, TABLETKI CHALO KOCHANY ŁUKASKZU TO TAKIE ŻE JAK
JE ZJESZ TO NIE WSTAWAJ Z ŁUŻECZKA BO JAK DŁUGI JESTES TAK PADNEISZ NA BUZIE I SOBIE KUKU ZROBISZ
CZYLI TAK ZWANE TABLETKI USPAKAJAJĄCE, NASENNE BYŚ BYŁ WYSPANY WYPOCZĘTY
PRZED ZABIEGIEM
ZA CO PODZIEKOWAŁEM, ZA WYJAŚNIENIE ONA MNIE PRZYTULIŁA BO WIDZIAŁA MUJ LĘK PRZED OPERACJĄ, I MÓWIŁA ŁUKASZKU NIE BÓJ SIE ZNAMI NIC ZŁEGO CI SIE NIE STANIE.
NA ZAJUTRZ RANO PRZESZŁA WIZYTA
LEKARSKA, PO WIZYCIE BYŁO SNIADANNKO OCZYWIŚCIE JA BEZ BO MUSIAŁEM BYĆ NACZCZO
ALE CO TAM, JEDEN DZIEŃ BEZ JEDZENIA JESZCZE NIKT NIE UMARŁ.
PIELEGNIARKA PRZYSZŁA WYGOLIŁA MIEJSCE W KÓRYM MIAŁEM BYĆ OPEROWANY, DRUGĄ NOGĘ TEŻ BO MÓWILI O JAKIMŚ PRZESZCZEPIE SKÓRY NASZCZEŚCIE OBYŁO SIĘ BEZ PRZESZCZEPU,
NO ZAŁOŻYŁEM TAKĄ ZIELONĄ KOSZULĘ
DO ZABIEGU,
CZEPEK ZIELONY
MÓJ TATA STWIERDZIŁ ZE TERAZ WYGLĄDAM JAK KOSMITA HEEE
CAŁA SALA SIE SMIAŁA,
NO I LEŻAŁEM I CZEKAŁEM NA SWOJĄ KOLEJKE
I SIE DOCZEKAŁEM,
DWIE SUPER WSPANIAŁE PIELEGNIARKI KTÓRE BARDZO LUBIAŁEM ONE Z RESZTĄ MNIE TEŻ, BO ONE KAŻDEGO TAM LUBIAŁY
WYWIOZŁY MNIE
NA KORYTAŻ NA ŁUŻECZKU I POSTAWIŁY PRZY DRZWIACH PROWADZĄCYCH NA SALĘ OPERACYJNĄ
JA W MYŚLACH Z MODLITWĄ NA USTACH
WYPOWIADAM TE SŁOWA. POD TWOJĄ OBRONĘ UCIEKAMY SIĘ SWIETA BOŻA RODZICIELKO
....................
NA KOŃCU UCZYNIŁEM ZNAK KRZYŻA I ZANIM MIE NA OPERACYJNĄ ZABRANO SZEDŁ TEN WSPANIAŁY KSIĄDZ SZPITALNY, POWIEDIZAŁ CO SYNKU JUSZ CZAS NA CIEBIE
JA MU NA TO, TAKA OJCZE
UCZYNIŁ MI ZNAK KRZYŻA
NA CZOLE MAŁO TEGO UCAŁOWAŁ MI CZOŁO
PRZYTULIŁ, I POTRZYMAŁ ZA RĘKE CHOCIAŻ CHWILE BO WIDZIAŁ MÓJ STRACH W OCZACH
BO PO SWOIM ZACHOWANIU, NIE DAŁEM NIKOMU ODCZUĆ ŻE SIĘ BOJE
NO I POSZEDŁ KOCHANY KSIADZ
DALEJ,
PO CHWILI DRZWI NA SALĘ OPERACYJNĄ OTWORZYŁY SIE
WYSZŁA USMIECHNIETA PANI
TAK ZWANA, INSTUMENTARIUSZKA
WEWIOZŁA MNIE NA OPERACYJNĄ TAM WSZYSCY JUŻ CZEKALI NA MNIE, POWIEDZIAŁEM IM GRZECZNIE
DZIEŃDOBRY
NA CO ONI WITAMY CIE ŁUKASZKU
LEKARZE PRZEŁOŻYLI MNIE NA STÓŁ OPERACYJNY BO SAM NIE DAŁEM RADY, GDYŻ BYŁ SA WYSOKI
PANI ANESTEZIOLOG ZAŁOŻYŁA MI WKUCIE CENTRALNE W REKE
I PODAWAŁA ANTYBIOTYK
DO ŻYLNIE
OCZYWIŚCIE, ZE WZGLEDU NA TO ŻE MAM PORAŻENIE OD PASA W DÓŁ
NIE ZOSTAŁEM ANI ZNIECZULONY A CO NAJLEPRZE NIE USYPIALI MNEI BO ANESTEZIOLOG STWIERDZIŁA, ŻE SKORO I TAK NIE CZUJĘ TO SZKODA MEGO ZDROWIA I PO CO OSŁABIAĆ MNIE NARKOZĄ WIEC ODBYŁO SIE BEZ, PRZYJEMNEGO SNU
ALE COTAM
NIE BYŁO TAK TRAGICZNIE.
POŁOŻONO MNIE NA BRZUSZEK ODKRYTO RANE PRZYWIĄZANO MNIE W PASIE WIELKIM PASEM SKÓRZANYM
I ZACZĘTO ELEKTRONICZNIE USTAWIAĆ STÓŁ
OPERACYJNY,
PO CHWILI JA SIE DRE NA GŁOS, UWAŻAJCIE JA ZJEŻDZAM ZE STOŁU BO TAK NIM STEROWALI ZE BYŁEM OMAŁO CO W PIONIE USTAWIONY PIELEGNIARKI PODLECIAŁY I NASZCZSCIE MNIE ZŁAPAŁY BO BYM SOBIE ZLECIAŁ,
ALE BY TO BYŁO HEEE
PACJENT PRZYSZEDŁ NA OPERACJE I ZNALAZŁ SIE NA PODŁODZE HEE
NO ALE OK MNIEJSZA Z TYM ,
ZANIM ZACZĘTO MNIE OPEROWAĆ LEKAŻE WYLALI CHLUSTEM NA MOJĄ RANĘ Z TAKIEGO WIADERECZKA CZY KUBEŁKA JODYNĘ, BY ODKAZIC RANE
I PODESZLI POD MOJĄ TWARZ I SIE PYTAJĄ, TO JAK CHŁOPIE ĆIUPIEMY JA NA TO NO, JASNE CIUPIEMY
ALE TO POTEM CO ZOBACYZŁEM PRZERAZIŁO MNIE, STOLIK Z NARZEDZIAMI MIAŁEM KOŁO WŁASNEJ BUZI
CZUŁEM SIE JAK PROSIAK NA UBOJNI HEEE.
NAWET TAK NIE BOLAŁO
LEKIE KŁUCIA CZUŁEM, NAJGORSZE BYŁO JAK MI PRZYPALANO MIEŚNIE I KOSĆ UCINANO LASEREM, TO STRASZNIE PIEKŁO
I CUCHNEŁO OKROPNIE
TKA ŻE JUŻ
WIEM JAK ŚMIERDZI LUDZKIE CIAŁO JAK SIE PALI
MASAKRA,
ALE CO TAM JA SOBIE POLEŻAŁEM I ZAPYTAŁEM PANIE DOKTORZE, NIE BĘDZIE PRZESZKADZAĆ JAK BEDE SOBIE ŚPIEWAŁ, NA CO ON
MOŻE PAN ŚPIEWAĆ JAK
PAN CZUJE SIE NA SIŁĄCH. NA TO JA ZACZOŁEM IM ŚPIEWAĆ TO CO UMIAŁEM
I TAK PO PRAWIE 2 GODZINACH,
LEKARZ UTYTŁANY W MOJEJ KRWI PO PACHY PODCHODZI DO MNIE WESOLUTKI I MÓWI , NO ŁUKASZ SKONCZYLIŚMY A JA NA TO NO NARESZCIE
ALE ZESCIE MNIE WYMĘCZYLI.
NO I DELIKATNIE PRZEŁOŻONO MNIE ZE STOŁU NA ŁUŻECZKO PODZIĘKOWAŁEM IM ZA OPERACJĘ PODAŁEM KAŻDEMU RĘKE
I POWIEDZIAŁEM BÓG ZAPŁAĆ,
I UŚMIECHNIĘTY WYJECHAŁEM NA ODDZIAŁ
WSZYSCY PATRZĄ NA MNIE JAK NA GŁUPKA I SIE PYTAJĄ , TYŚ BYŁ NA OPERACJI CZY NA KAWIE
JA MUWIE NO OCZYWISCIE ŻE NNA OPERACJI PRZECIEŻ NIE NA DYSKOTECE,
NA TO ODDZIAŁOWA PIELĘGNIARKA MÓWI, TY TO POWINIENEŚ DOSTAĆ DYPLOM I ORDYNATOR MÓWIŁ TO SAMO
ZE TAK DZIELNEGO PACJENTA JAK JA TO W ŻYCIU NIE MIELI
NO I TAK SOBIE POTEM LERZAŁEM JESZCZE PO TEJ OPERACJI
CO DZIENNIE ZMIENIANO MI OPATRUNKI, KILKA RAZY DNIA PŁUKANKĘ RANY MIAŁEM PRZEZ TAKIE SPECJALNE KROPLÓWKI WSZYTE W MOJĄ RANE DO ŚRODKA, BY SIE ZAGOIŁO SZYBCIEJ
NO I TAKIE ZWYKŁE DOŻYLNE TEZ KROPLUWECZKI
CO NIE BYŁO TAKIE ZŁE
PO OPERACJI JADŁEM CO CHCIAŁME
KAWE MOGŁEM PIĆ,
A RODZICE Z BARU POBLISKIEGO
PRZYNOSILI MI CZASEM A TO HAMBURGERA A TO FRYTKI
NIE MÓWIE ŻE JEDZENIE SZPITALNE BYŁO ZŁE, NIE WRĘCZ PRZECIWNIE BYŁO BARDZO PYSZNE SMACZNE
NO I TAK LEŻAŁEM TAM I PRZYTYŁO MI SIĘ
BRAKOWAŁO MI JEDNEGO DNIA I LERZAŁ BYM TAM RÓWNIUŚIEŃKI MIESIĄC,
ALE JA TEGO POBYTU NEI TRAKTUJE JAK COŚ STRASZNEGO NIE MIMO ŻE SIĘ TAM NACIERPIAŁEM TO BYŁO TAM CUDOWNIE FANTASTYCZNIE.
TAK ZE WIELKIE WIELKIE BÓG ZAPŁAĆ, ZA OPIEKE DOBRE SŁOWO CZUŁOŚĆ I MIŁOŚĆ PERSONELOWI SZPITALA WIELKIE BÓG ZAŁAĆ ZA URATOWANIE ŻYCIA
I ZDROWIA.
TAK ŻE TO PO KRUTCE MOJE PRZEŻYCIA Z POBYTU W SZPITALU W PIEKARACH ŚLĄSKICH
IMIENIA . JANUSZA DABBA
CZY JAKOŚ TAK
POZDRAWIAM WSZYSTKICH MIŁEGO CZYTANIA WAM ŻYCZĘ KOCHANI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz